Link :: 24.08.2004 :: 16:23 PRZESZŁOŚĆ ...
Odkąd pamiętam zawsze włóczyłam sie z facetami. Taka już jestem. Wszyscy mnie nazywali chłopczycą. Łaziłam po drzewach, uganiałam się z wodą w Lany Poniedziałek za dziewczynami, bawiłam się w żołnierzy itd. Nie lubiłam lalek i prawie nigdy nie chodziłam w sukienkach. Uwielbiałam grać w piłkę nożna i wszystkie inne chłopięce bajery. W końcu jednak się zakochałam. Chciałam sie zmienić, chciałam, żeby ludzie, a szczególnie faceci dostrzegli we mnie dziewczynę ... niestety. To nie było dla mnie. Owszem, byłam dobrą kumpelą, świetną słuchaczką i czasami znakomitą doradczynią, ale NIE dziewczynę, nie kimś w kim można by się zakochać. Na dodatek byłam i jestem puszysta. Wiem, że to za mało powiedziane. Wiem o tym. Nie mam kompleksów własnie dzięki temu facetowi w którym wtedy się zakochałam. Nie mogłam miec, nie przy nim. Był dla mnie miły, kochany itd, ale ... on też nie ... tzn. on widział we mnie dziewczynę. Nie raz to odczułam, ale jednak ... coś go powstrzymywało. I własnie tak jest do tej pory. Tyle razy się zakochiwałam, ale nigdy nie miałam faceta. Nie przeszkadzało mi to tak bardzo. Fakt, że czasami po nocach płakałam, ale nie było, aż tak źle. Czasami przykro mi było, gdy patrzyłam jak moje kumpele zakochują się, mają facetów i z nimi zrywają. To nie była zazdrość. Po prostu chciałam sie poczuć jak one. Chciałam, żeby ktoś mnie pokochał, chciałam, żeby ktoś mnie przytulił, pocałował i był. Wiem, że jestem romantyczką. Sama to wiem. Wierzę w miłość. Wierzę, że to prawdziwe, nieskalane uczucie, która tak wychwalają poeci istnieje. Ja w nie wierzę, bo jest ono sensem mnie, sensem mojego życia. Zawsze kochałam, ale nigdy nie byłam kochana. Facetów odstraszał zawsze mój wygląd, moje ciało, ja ... Zawsze na pierwszym miejscu stawiali opinie innych, a ja ... niestety nie umiem się zmienić. Wiele razy próbowałam się odchudzać itd., ale to nie przynosiło rezultatów. Nie przejmuję się głupimy uwagami i innymi chamskimi czasem zagraniami. Nigdy tak nie było, ale jednak ... zdaję sobie sprawę, że mało jest takich facetów, którzy by zwrócili na mnie uwagę, którzy by mnie pokochali. Wiem, że nigdy facet nie weźmie mnie na ręcę. Czasami to boli. Boli tak, że zastanawiam się ile jeszcze starczy mi sił. Jestem silna, wesoła i staram sie nie dołować. Jednak czasami po prostu pragnę bliskości, czasami potrzebuję się do kogoś przytulić, a tu ... brak tej osoby. Ostatnio jednak coś sie zmieniło ... Komentuj(2)
|